sobota, 1 czerwca 2013

Gra dla dzieci ?

Mój Syn od dawna prosił mnie o grę: "Monopoly Milionerzy". Gra jest nam dobrze znana, gdyż posiadamy inną  wersję tej gry i bardzo często sięgamy po nią, spędzając przy niej bardzo dużo czasu w nasze wspólne popołudnia. Jak wiadomo, 1 czerwca to idealna okazja aby spełnić nawet najdrobniejsze dziecięce marzenia, stąd postanowiłam, że ta gra znajdzie się na liście prezentowej przy okazji zbliżającego się Dnia Dziecka. Gra kupiona, wręczona, rozpakowana, przygotowana do gry i tu pojawia się niespodzianka, na którą nie byliśmy przygotowani. Gra według mojej oceny uczy dzieci nieuczciwości , wskazuje dzieciom na to, iż w dzisiejszych czasach można zostać milionerem tylko gdy gramy nieczysto i podstępnie.


 Ktoś pewnie powie, że takie są realia dzisiejszych czasów albo się czepiam, tylko absolutnie nie zgodzę się z tym aby już ośmioletnie dziecko miało wpajane do głowy to, iż milionerem zostajesz wtedy gdy działasz niezupełnie uczciwie .
Sama gra wykonana jest perfekcyjnie, nowe wspaniałe domki i hotele, kostki do gry sprawiają również wrażenie, że są wykonane z lepszego materiału, banknoty są sztywne i w końcu nie będą się zaginały i rozdzierały, karty nieruchomości czytelne i usztywniane. Pionki są różnej wielkości. Im większy mamy pionek tym stopień naszej zamożności jest wyższy , co dodatkowo motywuje do tego aby się szybciej wzbogacać, poprzez jak najczęstsze przekraczanie linii startu.

Wczoraj, gdy wręczyłam dziecku grę, graliśmy w nią cały wieczór i prawie całe popołudnie. Tylko mam wrażenie, że pomimo wspaniale spędzonego czasu z dzieckiem pozostał u mnie wielki niesmak spowodowany wprowadzeniem nowych, dodatkowych reguł gry.

czwartek, 30 maja 2013

Uwaga już za 2 dni Dzień Dziecka !


Już jutro  nasze-edu.pl  będzie starało się podpowiedzieć rodzicom z Warszawy i okolic co ciekawego będzie się działo w Warszawie w najbliższy weekend . Nie macie pomysłów jeszcze jak zorganizować Waszemu dziecku Dzień Dziecka, to zapraszamy na nasz portal bo naprawdę w Stolicy będzie się bardzo dużo działo.

wtorek, 28 maja 2013

Ciągle pada ...



Kto ma dość już deszczu? Ręka do góry! A może to dobrze , że teraz pada, może do wakacji ten deszcz już się cały wypada i dzięki temu nasze dzieci będą miały cudowną pogodę podczas wyjazdów wakacyjnych. Już dziś zachęcam do śledzenia naszego portalu www.nasze-edu.pl bo już wkrótce będziemy podpowiadać jak przygotować dziecko do wyjazdu na zieloną szkołę, na kolonię, na wyjazd z rodzicami.

Wyjazd z niemowlęciem  - serdecznie polecamy.

sobota, 25 maja 2013

Nasze Edu wkracza w kolejny etap rozwoju.

Podjęłyśmy decyzję.
Rozwijamy się .
Tworzymy katalog firm i forum, tak więc mamy nadzieję, że wkrótce rodzina Nasze Edu będzie bardzo pokaźna.
A na razie krótka fotorelacja z wczorajszej burzy mózgów ;)




Mamy nadzieję, że wkrótce efekty naszej pracy będą widoczne i tu i tam ale na razie ciiiiii ...
Tymczasem zapraszamy na nasz portal nasze-edu.pl 
Miłego weekendu.

wtorek, 2 kwietnia 2013

Weekend w kinie z naszym dzieckiem


Już wkrótce rozpoczniemy cykl opisujący nowości dla dzieci jakie beda wchodziły do kin , teatrów, muzeów itd... Jako pierwszy przedstawimy film "Krudowie", który już wkróce wchodzi do naszych kin. Już dziś serdecznie zapraszamy na nasz portal

Międzynarodowy Dzień Książki dla Dzieci - to już dziś !!!!


Dziś Międzynarodowy Dzień Książki dla Dzieci . Jak często czytacie swoim dzieciom ?
Zapraszamy do artykułu i dyskusji na naszym portalu oraz na Facebook

Startujemy z ćwiczeniami –od czego należy zacząć?


Wiele kobiet często i gęsto wynajduje sobie wymówki w stylu: „nie mam z kim dziecka zostawić, aby pojechać na fitness lub pobiegać”, „chętnie bym poćwiczyła ale nie wiem jak”, „po całym dniu opieki nad dzieckiem jestem tak zmęczona, że wieczorem nie mam już siły poćwiczyć”, itd... Skoro zatem dziecko jest tą główną „ów przeszkodą” by zabrać się za sport, to nic prostszego, jak od samego początku zacząć ćwiczyć z jego udziałem. 
Startując - polecam systematyczne spacery, 2-3 razy dziennie po 2h, niezależnie od pory roku. Oczywiście skrajności typu +30st bądź -20st robią tu wyjątek, ale skupmny się na umiarkowanych warunkach pogodowych. Oczywiście to jak nasz maluch przesypia dzień również ma wpływ na częstotliwość/długość przechadzek – zatem jest to tylko moja rekomendacja, sprawdzona na własnym przykładzie. Do 3 miesiąca życia córki robiłam takie wypadu 3 razy dziennie. Początkowo był to typowy spacerek  „z nogi na nogę”, gdyż nie była w stanie sobie pozwolić na nic bardziej ambitnego. Każdy szybszy ruch natychmiast przypominał mi bóle porodowe.
_DSC6154
Następnie, gdy poczujecie że Wasza kondycja staje się coraz lepsza, a Wasze ciało pozwala na coraz więcej to spacer należy zastąpić marszem. Dodatkowo warto wtedy włączyć wzmacnianie rąk. Zaczynamy od nich, gdyż to one nie odczuły żadnego bólu związanego z porodem, w przeciwieństwie do dolnej partii ciała. Karmiąca matka odczuwa wzmożone pragnienie, w związku z czym podczas spaceru zaopatrzona jest w butelkę wody mineralnej. Proponuję „zainwestować” w 1,5l – dzięki czemu dysponujemy „hantlem” w postaci butelki, którego ciężar możemy dodatkowo regulować. Podczas marszu wykonujemy naprzemiennie ćwiczenia wzmacniające ręce i barki. Zapraszam do oglądnięcia filmików instruktażowych.


_DSC6172a
Kolejnym krokiem jest stopniowe wdrażanie truchtu do naszego treningu. Decydując się na to posunięcię wystarczy gdy będziesz go realizowała 3-4 razy w tygodniu. Twój wysiłek staje się coraz bardziej intensywny i należy go skrócić do około 30minut. Nie zapominaj jednak o spacerach, które należy traktować teraz rekreacyjnie, oczywiście jeżeli masz ochotę wychodzić 2-3 razy dziennie. Ja osobiście namawiam Was do częstego i aktywnego wychodzenia z domu. Podaję kilka stron z przykładowymi treningami biegowymi dla początkujących:

Stosując się do planów biegowych, podanych na w/w stronach Twoaj kondycja, a także ogólna sprawność fizyczna, będzie się polepszać. Zaczynasz również tracić na wadze, w przeciwieństwie do Twojej motywacji do dalszych ćwieczeń, która powinna rosnąć. Wszystko to przybliżać Cię do osiągnięcia dobrej formy i pięknej sylwetki z przed ciąży.
_DSC6161
Jeżeli czujecie się na tyle dobrze, że możecie zacząć wzmacniać dolne partie ciała, to proponuje w dni wolne od biegu ćwiczyć nogi i pośladki. Można to wykonywać na dwa sposoby - w domu lub podczas spaceru. Przy pierwszej opcji należy jednka pamiętać aby przed wzmacnianiem wykonać 5-10minut rozgrzewki (podskoki, pajacyki, skakanka, itp.). Natomiast w drugim przypadku wystarczy kilkanaście minut nieco bardziej dynamicznego spaceru i Twoje nie wymaga dodatkowej rozgrzewki, gdyż jest już wystarczająco pobudzone. Osobiście polecam dynamiczne ćwiecznia na zewnątrz – świeże powietrze i dotlenienie są tylko dodatkowymi atutami.

Zapraszam do obejrzenia ćwiczeń na naszej stronie nasze-edu.pl
Najtrudniejszym okresem jest pierwszy miesiąc. Ale jeżeli zaweźmiesz się i zdyscyplinujesz po kilku następnych miesiącach systematycznego treningu zaczniesz czerpać z niego przyjemność i radość. Być może nawet pozytywnie się od niego uzależnisz – czego Ci szczerze życzę. Twoja kondycja staje się coraz lepsza, zaczynasz mniej męczyć się podczas biegania, a dzięki wzmacnianiu ciała osiągasz wymarzoną dawną, a czasem jeszcze lepszą niż przed ciążą, sylwetkę.

„Nasze-edu” zaprasza na zajęcia dla mam z dziecmi organizowane w parku.
Więcej na ten temat w zakładce polecane – sport.

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Nasze Edu od kuchni

Dziś, pomimo drugiego dnia świąt, zespół NE bardzo ciężko pracował ;)

 
 
Efekt dzisiejszej pracy będzie dostępny już wkrótce na naszym portalu
 
Czy pogoda też dziś z Was zakpiła i zrobiła sobie taki żarcik na Prima Aprilis ;) ?
 

 

niedziela, 31 marca 2013

Wesołych Świąt


Z okazji Świąt Wielkiej Nocy chcemy Wam wszystkim złożyć najserdeczniejsze życzenia. Zarówno życzenia jak i słodki dodatek do nich znajduje się na naszym portalu . Polecamy i zapraszamy.

piątek, 29 marca 2013

Nasze Edu Logo

W końcu jest, po tygodniach prób i przedstawiania różnych naszych pomysłów powstało Nasze Edu logo , które bardzo spodobało się nam i przede wszystkim pewnemu siedmiolatkowi ;)

Jednak dziś ujawnimy tylko niewielki rąbek naszej logo tajemnicy. Całe logo opublikujemy już w przyszłym tygodniu .

czwartek, 28 marca 2013

Spacerkiem po Centrum cz. I

Czekając na wiosnę, postanowiłyśmy wybrać się na spacer. Cel naszej wędrówki to Park Saski , aby tam dotrzeć musiałyśmy pokonać drogi Centrum Warszawy. Jak można się domyśleć, nie było to łatwe wyzwanie. Mamy, które borykają się codziennie z problemem chodnikowym już pewnie wiedzą o czym będziemy dziś mówić.
 
 
 
Serdecznie zapraszamy do relacji ze spaceru, która znajduje się na naszym portalu :

Spacerkiem po Centrum cz. I

Zmieniamy się :)

Nasze-edu to już nie tylko blog :)

Serdecznie zapraszamy na nasz portal, który będzie obfitował w praktyczne informacje dla dzieci i rodziców w różnym wieku. Mamy nadzieję, że nasz portal będzie cennym źródłem informacji dla wielu osób, dla których dzieci są największym życiowym wyzwaniem. Zapraszamy :)






środa, 13 lutego 2013

Jak ubrać dziecko na narty?



Ten problem wydaje się być bardzo prosty, oczywisty i normalny, jednakże gdybym nie miała doświadczenia w tej dziedzinie, pewnie ten artykuł by nie powstał. Otóż Wy, kochani rodzice, macie szereg rozmaitych pomysłów w co ubrać, a co gorsza w co nie ubrać dziecko na stok. Czasem bywa tak, że Wasz maluch jest pięknie, kolorystycznie ubrany ale brakuje mu ciepłych rękawiczek lub gogli. 

Nie popełniajcie od samego początku błędu „lanserki" naszego brzdąca na stoku, stwarzając mu poczucie, że jest najlepiej ubrany, co gorsza, że ma najlepszy sprzęt. Tak naprawdę dzieciak potrzebuje czegoś ciepłego, nieprzemakalnego i przede wszystkim wygodnego. Rozpieszczenie od samego początku firmowymi ciuchami czy też sprzętem z górnej półki spowoduje wysokie wymagania w późniejszych latach. Jest to co prawda sprawa Waszych finansów, ale zastanówcie się 2 razy nim "przeinwestujecie" materialnie. Pamiętajcie - zawsze lepiej przeznaczyć pieniądze na lekcje nauki jazdy na nartach.

Oto parę wskazówek, które mam nadzieje ułatwi Wam wyprawkę malucha na narty:
-       odzież termiczna góra – dół (od 45zł) bądź bawełniana koszulka z długim rękawem i ciepłe rajstopy
-       grube skarpetki narciarskie (od 10zł). Nie polecam zakładania podwójnych cienkich skarpet, gdyż często zsuwają się i doprowadzają dziecko do szaleństwa.
-       polar (od 30zł)
-       kombinezon/ spodnie, kurtka (od 80zł)
-       kask (od 50zł)
-       gogle (od 50zł)
-       rękawiczki (od 30zł)
-       sprzęt narciarski: narty, wiązania, kije, buty (od 450zł)
Błędy najczęściej popełniane w ubiorze dziecka na narty:
-       jeansy zamiast spodni narciarskich
-       czapka zamiast kasku
-       cienkie rękawiczki, które po pierwszym kontakcie za śniegiem nadają się do wykręcenia
-       okulary słoneczne, zamiast gogli
-       „wsuwki” lub inne spinki, które uciskają głowę pod kaskiem
-       za grubo ubrane (cebulka), a dziecko się rusza, związku z czym poci się i męczy niepotrzebnie
-       źle dobrany sprzęt narciarski – nie kupujcie na własną rękę, zawsze poradźcie się fachowca. Nie dopasowane buty czy narty szybko mogą zrazić Malca do dalszego szkolenia.
-       brak kremu ochronnego na twarzy
W co warto dodatkowo wyposażyć dziecko, które idzie na lekcję z instruktorem:
-       chusteczki higieniczne
-       botanik energetyczny
-       pomadka ochronna do ust

Tak naprawdę dzisiaj na rynku można dostać wszystko czego się zapragnie. Począwszy od kolorów, wzorków, przez jakoś materiału, skończywszy oczywiście na cenie. To każdy rodzic decyduje co i za ile, jaką firmę wybierze, a następnie kupi swojemu dziecku do nauki jazdy na nartach. Warto zachować zdrowy rozsądek podczas zakupów, gdyż sprzęt i akcesoria dla dzieci starczają na góra dwa lata. Najważniejszą rzeczą jaką powinno mieć Wasze dziecko podczas szkolenia to dobry humor i chęci do nauki.

Anna Dziedzic - instruktor narciarstwa

sobota, 9 lutego 2013

Wyjeżdżamy czy zostajemy ?

 



W poprzednim artykule poruszyłam kwestię wieku dziecka, najbardziej odpowiedniego by rozpoczęło swą przygodę z nartami. Zakładając że Wasz Brzdąc pierwsze kroki ma już za sobą, ponadto załapał bakcyla, stajecie przed dylematem - gdzie zapisać dziecko, by należycie rozwijało swój zapał? Czy wybrać lekcje indywidualne czy grupowe? A może sekcja narciarska? Czy zafundować mu tygodniowy wyjazd szkoleniowy – a jeśli tak, to gdzie? W Polsce czy zagranicę?

Możliwości jest wiele - począwszy od lekcji indywidualnych, skończywszy na tygodniowym wyjeździe. Przyjrzymy się im. 

Bazując na swoim doświadczeniu, mogę śmiało stwierdzić, że dziecko przystępujące do fazy szkolenia największe postępy jest w stanie dokonać podczas tygodniowego wyjazdu. Alternatywą są systematyczne indywidualne bądź grupowych lekcje - zwłaszcza w okresie ferii. Skumulowany trening sprawia, że nawyki ruchowe (podstawowe elementy jazdy na nartach) dziecka są utrwalane i zapamiętane przez nie w sposób automatyczny. To z kolei przyczynia się do kształtowania nowych umiejętności i szybszego opanowania kolejnego elementu technicznego.  

Tygodniowy trening wyjazdowy obejmuje zwykle szkolenie, które trwa 4-5 godziny dziennie przez 6 dni. Są to zajęcia grupowe (na jednego instruktora powinno przypadać około 6-7 osób). Dzieci w trakcie takiego wyjazdu są z reguły 3-4 razy nagrywane. Wieczorami prowadzone są wideo analizy, podczas których objaśniane są błędy techniczne wymagające poprawy. Dodatkowym plusem jest to, że dziecko po tygodniu jest "rozjeżdżone" a jego jazda jest płynna.

Na rynku jest wiele firm zajmujących się organizacjami wyjazdów na narty ze szkoleniem.  

„Nasze – edu” poleca firmę: http://www.ski-group.pl/

Jeżeli chodzi o lekcje indywidualne lub grupowe, to aby osiągnąć ten sam efekt szkolenia co podczas tygodniowego wyjazdu konieczne jest wykupienie 2-3h szkolenia dziennie. Przeciętnie instruktorzy w Polsce za lekcje indywidualne "wołają" 50zł – 90zł za godzinę. Czyli za tygodniowe szkolenie w kraju(3h dziennie x 7 dni) zapłacimy średnio 1500zł. W przypadku tygodniowego wyjazdu szkoleniowego koszt takiego szkolenia to około 450zł - 800zł w zależności od firmy. W przeliczeniu wychodzi cena  20zł - 35zł za godzinę - do tego firmy oferują wideo analizy. Tych dwóch opcji nie da się również porównać pod względem krajobrazu, atmosfery, infrastruktury, przygotowanych tras narciarskich oczywiście na plus wyjazdu za granicę. Wielu z Was uważa, że pozostałe koszty wyjazdowe (wyżywienie, nocleg, przejazd) tworzą ogromną sumę końcową, ale rzadko kto pamięta, że życie w domu też kosztuje, trzeba coś jeść a dodatkowo należy doliczyć koszty zużytych mediów - nie mówiąc już o kosztach transportu na miejsce szkolenia.

O wiele mniej skuteczniejszą opcją jest wykupywanie 1 godziny szkolenia każdego dnia i nie ma to znaczenia czy w grupie, czy indywidualnie. To co dziecko zdąży się nauczyć w danym dniu, należy następnego dnia średnio przez 15min. powtarzać. Do tego dochodzi stanie 10min. w kolejce i tak naprawdę zostaje nam 35min. na naukę nowych elementów. Elementy techniczne są usystematyzowane, ale postępy zauważalne są małymi kroczkami po kilku dniach. Taki system szkolenia sprawdza się u osób zaawansowanych, gdzie potrzebna jest tylko mała korekta błędów bądź doskonalenie nabytych umiejętności technicznych.

Istnieje również opcja zapisania dziecka do szkółki narciarskiej, lecz organizatorzy wymagają aby dziecko potrafiło już samodzielnie zjechać z góry. Treningi takie odbywają się głównie w trakcie weekendów i trwają około 2 – 3 godzin dziennie. Polecam taką formę dzieciom, które już jeżdżą i chcą podnieść swoje umiejętności techniczne, a także poczuć smak rywalizacji i adrenaliny podczas zawodów. Koszt takich zajęć to 30zł – 70zł od osoby w zależności od oferty. 

Wybierając szkolenie dla swojego dziecka z pewnością kierujemy się swoimi możliwościami finansowymi jak i czasowymi. Decydując się by zapisać malucha na lekcje nauki jazdy na nartach, pamiętajcie że my, rodzice, musimy być tak samo zdyscyplinowani jak nasze pociechy aby osiągnąć efekt. Tylko wspólnie jesteście w stanie tego dokonać. Trzymam kciuki - jak za Brzdące, tak i za Was!

Anna Dziedzic - instruktor narciarstwa

czwartek, 7 lutego 2013

Gdy maluch jedzie na narty :)


 

W czawie ferii, rodzice 2-3 latków zastanawiają się czy już jest odpowiedni moment, aby zacząć uczyć dziecko jeździć na nartach.
Statystycznie, maluchy zaczynają swoją zabawę w sporcie w wieku 3 lat. Można by się zastanawiać czy nie jest to za późno, a może za wcześnie. Moją najmłodszą uczennicą była 2,5 letnia dziewczynka, która po dwóch dniach zabawy na śniegu potrafiła samodzielnie zjechać pługiemz płaskiego stoku. Oczywiście, gdyby nie jej bardzo dobra koordynacja, zwinność, gibkość, siła, wytrzymałość i ważna cecha charakteru -zdyscyplinowanie - trwałoby to znacznie dłużej.
Moim zdaniem przede wszystkim zależy to oddziecka, jego predyspozycji (fizycznych i w/wzdolności motorycznych), a także jego zainteresowania sportem,
nartami bądź innego sportu, czyli załapania tzw.„bakcyla“ od rodziców.
 
Bardzo ważnym czynnikiem jesteśmy my – rodzice, gdyż to od nas zależy jaką ścieżkę wybierzemy dziecku stawiając go pierwszy raz na nartach. Pamiętajcie, że nie od razu Rzym zbudowano, i że na połknięcie „bakcyla” potrzeba czasu. Umiejętne wprowadzanie go „w klimat” spowoduje, że wkrótce inicjatywa wyjdzie od naszego brzdąca.
Polecam zabrać dziecko na stok, ubrać goodpowiednio (o tym w innym artykule!), zabrać sanki, listki i spędzać z nim miło czas, przede wszystkim BAWIĄC SIĘ! Nie zapinajcie mu od razu nart i nie wkładajcie twardych, niewygodnych butów, bo możecie doprowadzić do tego, że w tym sezonie nie wsadzimy malca na narty. Nic na siłę.
Zacznijcie z nim od zabawy z boku stoku, w niedalekiej odległości od już zjeżdżających dzieci – pamiętając o bezpieczeństwie, oczywiście.Obserwując dzieci na nartach raczej zainteresuje się tym, co one robią i pewno będzie chcieć też tego spróbować. Objaśniajcie co inni narciarze robią, oswajajcie z nową sytuacją, zachęcajcie. Może nie pierwszego dnia, ale drugiego, lub trzeciego Wasze dziecko poprosi, abyście ubrali mu buty i wpięli narty.
Jeżeli znajdziecie się w tym punkcie, osiągnęliście połowę sukcesu, gdyż Wasza pociecha wyraziła chęci do nauki jazdy na nartach.
I tu zaczynają się schody, gdyż możliwości nauki jest bardzo dużo, począwszy od samodzielnych prób rodziców, skończywszy na lekcjach indywidualnych bądź grupowych z instruktorem.Wszystko zależy od danego budżetu domowego.Indywidualne lekcje z instruktorem to koszt od 60zł do 80zł/h, w grupie od 30zł/h - w zależności od ilości osób.
 
Niezależnie od tego jaki sposób wybierzemy, pamiętajmy że najważniejsze jest aby nie zniechęcić naszych pociech, gdyż początki bywają różne. Często bywa tak, że dziecko zaczyna marudzić, płakać, bo się narty zaczynają rozjeżdżać, a to za ciężkie, nie potrafi utrzymać równowagi, a to za zimno. Powodów jest mnóstwo, dlatego uważam, że warto oddać dziecko pod oko instruktora, ponieważ szybciej nauczy się pierwszych kroków na nartach. Obca osoba jest autorytetem dla dziecka, czuje przed nim respekt, uważniej go słucha i bardziej się stara. Z kolei instruktor, nie targany rodzicielskimi uczuciami łatwiej sobie poradzi z marudzącym maluchem, niż Wy. Macie także pewność, że Wasz brzdąc nauczy się prawidłowej, technicznej jazdy na nartach. Pamiętajcie, że nabyte błędy są bardzo ciężkie do „wytępienia“.

Zdarzają się też takie sytuacje, że rodzic zapisujący dziecko na prywatne lekcje oczekuje, że będzie ono jeździło już po 2 dniach nauki. Należy spodziewać się czasem reakcji odwrotnej. Dziecko czasami może nawet przez miesiąc uczyć się równowagi, podchodzenia na nartach czy też opanowania łuków płużnych i nie potrafi dokonać postępu. Przyczyną może być jego słabsza sprawność fizyczna (słabe nogi, kręgosłup, ręce), jak i motoryczna (koordynacja, siła, wytrzymałość, zwinność, gibkość), która uniemożliwia wykonywanie kolejnych ćwiczeń w celu podniesienia umiejętności jazdy na nartach.Wszystkie zdolności motoryczne dopiero co zaczynają się kształtować u naszych dzieci i będą wzrastać wraz z wiekiem. Ich obecny stan – nie wykształcony jeszcze - może podczas nauki spowodować zdwojoną reakcję negatywną do dalszego szkolenia, np. bolące go nogi (słaba sprawność fizyczna – szkielet mięśniowy) nie pozwalają wykonać trudniejszego ćwiczenia, przez co dziecko nie widzi postępu i zaczyna tracić motywację do dalszego ćwiczenia. W takich przypadkach zalecam „odpuścić” ten sezon i wykonać ponowne „podejście” do nauki jazdy na nartach za rok – wtedy gdy dziecko będzie starsze, mocniejsze, bardziej zwinne i wytrzymałe)
A więc tak naprawdę nie można stwierdzić jednoznacznie jaki wiek jest optymalny, aby zacząć uczyć dziecko jeździć na nartach. Każdy brzdąc jest inny, różnie się rozwija, a przez to potrzebuje indywidulanego podejścia.
 
Moja Córeczka była 1wszy raz na nartach będąc jeszcze w moim brzuszku, a w marcu pojedzie po raz drugi, mając skończone 8 miesięcy. Jeżeli będziecie zabierać dziecko tam gdzie Wy jesteście, gdzie aktywnie spędzacie czas, z pewnością będzie chciało Was naśladować… a dzieci potrafią zaskakiwać! Pamiętajcie, że sportem można zarazić dziecko - wystarczy tylko chcieć.

 
Anna Dziedzic - instruktor narciarstwa

czwartek, 31 stycznia 2013

Ferie ! I co dalej ?


Każdy rodzic chciałby zapewnić dziecku ferie pełne atrakcji i wrażeń. Planujemy i zastanawiamy się od miesiąca gdzie pojechać na narty, zagranicę, a może jednak zostać w Polsce? Jeżeli wybierzemy nasz kraj, to pierwsze pytanie jakie nam się nasuwa to czy będzie śnieg i jak długo będziemy musieli stać w kolejce. W tym roku warunki są sprzyjające dla narciarzy już od grudnia, można więc pojeździć w każdym kurorcie Polski. Według prognoz ma być mroźnie, dzięki czemu śnieg utrzyma się w górach do ostatniego dnia ferii, a nawet dłużej. Rozwijająca się infrastruktura sprawia, że kolejki się redukują, polepsza się przepustowość narciarzy na wyciągu, jednakżeczas oczekiwania na krzesło, które wywiezie nas na szczyt,wciąż jest o wiele dłuższy niż zagranicą.
Wybierając Włochy, Austrię bądź Czechy zastanawiamy się ile nas taka przyjemność rodzinnie będzie kosztowała. Porównując ceny w tym sezonie, są to koszty nieznacznie wyższe, bądź takie same jak w Polsce - jeżeli zarezerwujemy wyjazd znacznie wcześniej. Wyjeżdżając w Alpy mamy zagwarantowany śnieg, dobrze przygotowane trasy i perspektywę, że nie będziemy tracili czasu na stanie w kolejce czekając na swoją kanapę.
Rodziny mieszkające w Warszawie bądź w okolicy najbliższy stok mają na Górce Szczęśliwickiej:http://www.wosir.waw.pl/
Natomiast dla tych, którzy zamierzają ruszyć w Polskę, oto zbiór najbardziej popularnych miejscowości:
 
 
 
 
 
 
Narciarstwo w kraju czy też za granicą jest jedną z bardziej kosztownych form spędzenia czasu wolnego w okresie ferii.Jeżeli nas nie stać na taką przyjemność, bądź istnieją inne powody, dla których nie możemy wyjechać, to proponujemyformy aktywności takie jak:
 
 
 
-Lodowiska-Tory łyżwiarskie
-Zjazdy na listkach, sankach
-Zabawy na śniegu (lepienie bałwana)
-Spacery
-Baseny
-Jednodniowe wyjazdy na narty
-Biegówki
-Sale gimnastyczne
 
Nie ważne jaką formę rekreacji wybierzecie swojemu dziecku, ważne aby się ruszało, spędzało czas na świeżym powietrzu i dobrze się bawiło.
Życzymy, aby każde dziecko po feriach wróciło do szkołyuśmiechnięte, zadowolone, naładowane pozytywną energią.
Pamiętajcie, sport to zdrowie – zwłaszcza dla Waszych pociech!
 
Ania Dziedzic-instruktor narciarstwa